Let Yourself go into my endless dream.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() ~KLIK~ Zapraszam wszystkich do rejestrowania się. Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura) Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji. Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”. Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie. Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3 |
Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C: Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie. Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~ ![]() ~KLIK~ Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD Czas na wielki comeback tego miesiąca~! Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;) ![]() ~KLIK~ |
Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze. Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C: ![]() ~KLIK~ Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam. Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~ ![]() ~KLIK~ |
Chłopak leżał w łóżku ze słuchawkami na uszach. Nuda zżerała go od środka. W głębi serca miał nadzieje, że coś wkrótce się wydarzy, jednak skazany był na wegetacje w swym pokoju. Wyjść na zewnątrz również nie mógł, mimo iż pogoda była świetna. Nieźle sobie nagrabił ostatnio, gdy razem z Bobo wymknęli się nocom. Może to nic takiego, gdyby się nie zgubił i nie wrócił do Providence po dwóch dniach. Ale, mimo wszystko – nie żałował. Nagle drzwi do jego pokoju otworzyły się, a do środka wszedł mężczyzna w zielonym garniturze. Rex podniósł się do pozycji siedzącej wzdychając ciężko i ściągając słuchawki.
- Puka się... – mruknął smętnie, widać było po nim, że ma nie najlepszy nastrój.
- Pukałem, nikt nie mówił, bym nie wchodził, więc wszedłem... – beznamiętnie – Skoro Ci się tak nudzi... To może trening Cię rozrusza?
– chłopak parsknął.
- Nie, dzięki, aż tak mi się nie nudzi...
- To może inaczej – za pięć minut widzę Cię na sali treningowej. – Rexowi przez chwile wydawało się, że Szósty się uśmiechnął.
- Nie, to nie możliwe... – pomyślał wstając, gdy ten już wyszedł. Zaczął lekko się rozciągać, mięśnie mu zwiotczały od leżenia bez przerwy. Po minucie wyszedł z pokoju i poczłapał do sali treningowej. Tam czekały na niego ćwiczenia, te same, co zwykle. Nawet walka dla niego wyglądała podobne – generuje maszyny, rozwala, wygrywa. Choć ostatnio aktywność E.V.O. zmalała, więc w formie raczej nie był. Mimo to z treningu wyszedł bez jakiś widocznych obrażeń. Przynajmniej trochę się rozruszał. Minął Szóstego z lekkim uśmiechem i ruszył do Holi, do laboratorium. Kobieta wyglądała marnie, była blada, miała podkrążone oczy, wokół niej walały się dokumenty. Przepisywała coś z papierów na komputer i na odwrót. Nagle zmięła kartki, które trzymała w ręce i rzuciła zbędną makulaturę na bok, a następnie zaczęła przegrzebywać stos dokumentów.
- Zgubiłaś tam coś, a może kogoś? – spytał. Holiday lekko podskoczyła, najwyraźniej ją przestraszył.
- Nie... tak... tak jakby... Nie mam teraz czasu na pogaduszki, masz coś do mnie?
- Tak, przyszedłem na badania... Co się dzieje? Źle wyglądasz...
- Te wasze cholerna badania... Baza danych po prosu... zdzikła, inaczej tego opisać nie umiem. Twoje wyniki ma Bobo, Szósty ma tylko napisane dwie diagnozy, z których wynika, że nie żyje, ja miałam już dawno wysłać te cholerne dokumenty dalej, ale muszę ręcznie spisywać rzeczy, szukać dat i sprawdzać, czyje wyniki są czyje... Ja chyba zaraz tu...
- Spokojnie Holi... Może zrobisz sobie przerwę? – przerwał jej Szósty, martwił się o nią, ale jak zwykle nie dawał po sobie niczego poznać.
- Łatwo Ci mówić, a kto to zrobi za mnie? No właśnie, nikt... Po prostu dajcie mi teraz święty spokój, żadnych badań, póki co, bo się pogubię... jeszcze bardziej.
- Kiedy ostatnio spałaś? – spytał Rex, lecz ta rzuciła obojgu wściekłe spojrzenie, po którym wróciła do pracy. Chłopak wycofał się powoli – W tym stanie lepiej jej nie drażnić... – wyszeptał Szóstemu.
- Słyszałam! – krzyknęła nawet się nie odwracając.
Chłopak wrócił do swego pokoju, natomiast Szósty podszedł do kobiety.
- Może mogę Ci jakoś...
- Tak, nie przeszkadzając mi. – odpowiedziała natychmiastowo. Mężczyzna westchnął tylko i wrócił do siebie. Rebecca natomiast nadal ślęczała przy papierach. Nie spała już od kilku dni starając się uporządkować dane, jednak im bardziej się w to wgłębiała, tym więcej nieprawidłowości znajdowała. W dodatku mało jadła i piła, przez co była rozdrażniona, głowa ją bolała... Dobrze, że nie ma miesiączki, bo chyba by ktoś stracił głowę.
Właśnie przepisywała coś z komputera, gdy nagle na ekranie pojawił się Biały.
- Ile mam czekać na zestawienie dokumentów za ubiegły miesiąc?! – wydarł się na powitanie.
- Robię wszystko, co w mojej mocy. Komputer pomieszał wszystkie wyniki i teraz...
- Nie obchodzi mnie to. Do końca tygodnia chce widzieć wszystkie wyniki. – po czym zniknął. Kobieta jeszcze chwile spoglądała w ekran, jakby próbowała kogoś uśmiercić wzrokiem. Zacisnęła pięść i uderzyła nią w biurko. Zamknęła oczy i powoli się uspokoiła.
- Nie czas na złość... muszę się brać do roboty...
[html]<hr>[/html]
Wiem, wiem... notka nudna jak flaki z olejem. D: Ale to dopiero rozdział pierwszy. Obiecuje, że drugi będzie ciekawszy. Walcie śmiało co źle, a co dobrze.
Dedykacja dla Memory.
Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD
Offline
Mam tylko jedno do powiedzenia. Notka jest za krótka jak dla mnie.
A... jeszcze jedno... Nie jest nudna jak twierdzi autor. I lepiej niech nie spiera się ze mną w tej kwestii, bo ugryzę
Offline
Według mnie - jest nudna. xD A krótka jest, no rzeczywiście, ale następna będzie, według mnie ciekawsza i dłuższa.
Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD
Offline
No to ekstra.
Offline
Miłośnik
Maruda z Ciebie... Ty pesymisto jeden! Notka mi się bardzo podoba a ty marudzisz że nudna. Patrycja ma rację, notka za krótka xd. A... i uwielbiam wściekłą Holy, zwłaszcza jak morduje wszystkich samym wzrokiem... biedni chłopcy, nie radzę im zbliżać się do niej na odległość mniejszą niż dwa kilometry xd. Czekam na kolejną! I zamiast marudzić masz pisać! Bo Cię znajdę i zamorrrrduje! ;D
Offline
Korektorka
''[...]Szósty ma tylko napisane dwie diagnostyki, z których wynika, że nie żyje[...]'' - nie, no to mnie rozwaliło. xD
Podzielam Twoje zdanie, Okultyst'o'. Faktycznie jest nudna. Właściwie to nawet prolog był ciekawszy. xD
"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________
Wyobraźnia...
Offline
Miłośnik
Notka spoko, nie jest nudna, w sumie taka normalna, przecietna ale w dobrym znaczeniu
Fragment o diagnostykach z których wynikało że Szósty nie żyje the best xDD
I właśnie, tu jest poruszona sprawa gdzie kobiety (nie zawsze) ale najczęściej mają od groma do roboty, więcej niż faceci, dlatego są zdolne do morderstw wzrokowych xDD
^^
Offline
Miłośnik
Jeszcze nie zdążyłam przeczytać całego opowiadania, bo mam problemy ze skupieniem się w tej chwili, ale jedno daje po oczach...
DIAGNOSTYKI! Jakie "diagnostyki"? Diagnostyka to taka dziedzina, która zajmuje się diagnozowaniem. W liczbie mnogiej mogą być, co najwyżej diagnozy - wynik pracy lekarza diagnosty.
Offline
Ekspertka od diagnozowania się znalazła. xP >DDD Diagnostyczka. Poprawiłem, poprawiłem. :3
Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD
Offline
Współautor
''Szósty ma tylko napisane dwie diagnozy, z których wynika, że nie żyje (...)''... haha... hahahahaha Holy - przykład typowej kobiety, niestety. xD
A notka nie jest nudna ;o I dziękuję za dedykację ;p
Offline
Współautor
,,Bobo wymknęli się nocom." - ,,nocą"
,,nie żałował. [akapit] Nagle drzwi"
Forma zapisu dialogu, już wcześniej wspominałam to się powtarzać nie będę C:
,,wszedłem... – [czasownik] beznamiętnie"
,,To może trening Cię rozrusza?
– chłopak parsknął." - wkradł się zabłąkany enter. No i generalnie w prozie, ani w dialogach ani w opisach NIGDY nie pisze się zaimków typu ,,cię", ,tobie" itd. wielką litera, to TYLKO w listach i takich tam formalnych rzeczach.
,,widzę Cię na sali" - jak wyżej.
,,Nawet walka dla niego wyglądała podobne" - ,,podobnIe"
,, po prosu... zdzikła, inaczej" - chyba ,,zdziczała"
,,przerwał jej Szósty, [koniec zdania] martwił się o nią, ale jak zwykle nie dawał po sobie niczego poznać."
,, Chłopak wycofał się powoli [kropka, nowy wiersz] – W tym stanie lepiej jej nie drażnić... – wyszeptał Szóstemu."
,,natychmiastowo. [enter] Mężczyzna westchnął"
,,Rebecca natomiast nadal ślęczała przy papierach." - Rebecca? Jeśli to imię a Holiday to nazwisko to wprowadzając nagle imię warto byłoby dać po nim nazwisko, bo nagle pojawia się jakaś Rebecca i nie mamy pojęcia kto to jest, dopiero po chwili ogarniamy kto, i to też nie zawsze, ale pozostaje niemiły moment zbędnej konfuzji.
,,bo chyba by ktoś stracił głowę." - ,,bo chyba ktoś by stracił głowę" lub ,,bo chyba ktoś straciłby głowę"
,,wszystkie wyniki i teraz... - Nie obchodzi mnie to. Do końca tygodnia chce widzieć wszystkie wyniki." - powtórka~.
Dużo dużo niewyjaśnionych rzeczy, obyś tej tajemnicy nie przeciągał za długo : I
Offline
Yurinejkarichios
Jezus maria...tyle tu błędów że aż nie chce mi się ich wymieniać...wybacz ^^" I to jeszcze w tak krótkim rozdziale...akcji też prawie w ogóle... :c Ale z tymi diagnozami śmierci było zabawne xD
Offline
No sorry, ale pomysłu nie miałem, ochoty nie miałem toteż się nie postarałem, dlatego tyle błędów. xD
Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD
Offline
Yurinejkarichios
Offline