Okultysta - 17-December-2012 18:35:41

    - Ziemskie dziwki... – pomyślał z obrzydzeniem, gdy mierzył wzrokiem napotkane dziewczyny, które ponętnie obejmowały go spojrzeniami – Kurwy, których życie jest nic nieznaczące. Nienawidzę takich. – może kiedyś wystarczyła by mu taka, jednak teraz to za mało, zwłaszcza, gdy poczuł JĄ – Ona musi gdzieś być... Jej obecność doprowadza mnie do szału... Ale... muszę się opanować... Szlag, nie mogę! Dobra, najpierw przekąska, potem danie główne. Raz, dwa, trzy, teraz... – nagle dostrzegł JĄ, siedziała na ławce, koło fontanny, niedaleko sklepu z biżuterią, czytając książkę – Ty...

~*~*~*~

    - Nic mnie on nie obchodzi! Daj mi spokój.
- Nie wciskaj mi kitu do cholery! Musisz mi pomóc, mogło się mu stać coś złego...
- I co z tego!?
– przerwała mu gwałtownie, spoglądając na niego z wściekłością. Chłopaka zamurowało.
- Chcesz być kochana, a jesteś potworem bez uczuć, tylko czystą energią.
- Przeginasz...
- Nie wiesz, jak czuje się teraz jego matka!?
- teraz role się zmieniły, ona patrzyła na niego ze zdziwieniem, gdy ten robił jej wykład moralny – Jest w ciąży, a stres może jej zaszkodzić! Ponadto my także nie jesteśmy obojętni na jego krzywdę! To nasz przyjaciel i nie ważne co by zrobił i tak nim będzie! To idziesz ze mną, czy nie!?
- Nigdzie z Tobą nie idę...
- Dobra, w takim razie...
- Czekaj! Nigdzie z Tobą nie idę, póki nie ogarniesz swoich włosów – wyglądasz, jakbyś oberwał piorunem, nie pokaże się z Tobą w takim stanie na mieście.


~*~*~*~

    W jednej z mniej uczęszczanych dzielnic Bellwood dwie mroczne postacie próbowały otworzyć drzwi supermarketu używając dziwnego, czarnego kolca. Po kilku sekundach obie postaci uśmiechnęły się słysząc dźwięk otwieranych drzwi.
- Jak to mawiają Niemcy: bon apétit!
Chyba Francuzi...
– mruknął smętnie brunet.
- Co za różnica, to Ci od pizzy i spaghetti? – spytał, jakby na serio się chciał znać odpowiedź, jednak chłopak zignorował jeżopodobnego towarzysza i przyglądał się pułkom. Przypomniały mu się czasy, gdy miał 11 lat i pochłaniał energię – teraz robi dokładnie to samo, co przedtem, kradnie. A na nim już ciąży wyrok. Jeśli znowu popadnie w szaleństwo i zamkną go w Nicości? Otrząsnął się na myśl o tym miejscu, nigdy tam nie wróci, po jego trupie.
- Argit! Najlepiej będzie, jeśli zabierzemy puszki, mają długi okres przydatności.
- Przemawiają teraz przez Ciebie stare doświadczenia?
– spytała rudowłosa patrząc na niego pogardliwie zielonymi ślepiami.
- Argita tu nie ma. – rzekł właściciel omnitrixa – Gdy tylko Nas zobaczył zwiał, licząc, że nie pobiegniemy za nim i skupimy się na Tobie...
- Co za tchórzliwy i zdradziecki szczur!
– warknął pod nosem Kevin.
- Nie sadziłam, że tak nisko upadniesz, by okradać supermarkety, a jednak.
- Będziecie mi teraz truć kazania!?
– powiedział nie patrząc na nich, przeszedł pomiędzy nimi szturchając lekko Bena ramieniem.
- Nie, ale chcemy Cię nakłonić, byś wrócił do Swego domu, Twoja mama się niepokoi. – wyjaśnił chłopak.
- Hah, na pewno? Teraz ma Harveya i to Swoje dziecko. Ja jestem tylko kolejnym kłopotem.
- Do cholery, przestałbyś użalać się nad Sobą... Zachowujesz się jak mięczak.
- A Ty jak głupia idiotka! Wolisz snuć domysły niż dowiedzieć się prawdy! Jeśli chcesz ze mną jeszcze kiedyś pogadać, to przyjdź, jak przestaniesz się zachowywać jak zjebana hipokrytka!
- wywrzeszczał i wyszedł ze sklepu przez duże okno, którego szybę wybił przy okazji.

~*~*~*~

    - Jak to zniknęła!? – jego czerwone oczy zalśniły ze wściekłości.
- No normalnie, nigdzie jej nie ma i nie mogę jej znaleźć, czy zlokalizować.
- A Lance coś wie?
- Mnie mówił, że nic.
- Jej moc wzrasta, skoro może blokować nasze zdolności tropienia...
- Więc co mam w takim razie robić, ojcze?
- Wyślij wilki...
– mruknął opierając się na lewej dłoni – One zawsze dawały Sobie radę z tropieniem no i z działaniami w terenie. Znajdą ją, tylko przekaż im, by się śpieszyły,
bo czeka na nią kolejne zadanie.


~*~*~*~

    - Em... Hej... – wysoki i całkiem przystojny chłopak uśmiechał się delikatnie i lekko poczerwieniał na twarzy, prawdopodobnie z zakłopotania. Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem spoglądając na niego nieufnie – - Będzie trudno. – przeszło mu przez myśl.
- Hej... – mruknęła zamykając czytaną książkę.
- Mam na imię... Rafael, a Ty? – dziewczyna zastanawiała się chwile uważnie przyglądając się chłopakowi.
- Ja jestem... Hope... Znamy się?
- Nie, nie znamy... i masz naprawdę piękne imię...
– chłopak zmieszał się przez moment, wyglądało to tak, jakby jego niezawodny sposób na podryw właśnie pierwszy raz zawiódł, lub ów sposób to właśnie udawanie nieśmiałego.
- Masz do mnie jakąś sprawę, czy zaczepianie nieznajomych to Twoje hobby? – spytała z wyraźną satysfakcją malującą się na jej twarzy.
- Em... No bo ja jestem nowy w Bellwood i chciałem się spytać... czy nie byłabyś na tyle miła, by pokazać mi miasto... No wiesz, kina, restauracje, kawiarnie, cokolwiek.
- A czy ja Ci wyglądam na przewodnika?
- Ale ja bardzo ładnie proszę... Obiecuje w podzięce zabrać Cię na dobrą kolacje do wskazanego przez Ciebie lokalu...
- Ile razy już ten tekst zadziałał?
– spytała zaciekawiona.
- Nawet nie wiesz, jak wiele razy. – pomyślał z zadowoleniem – O co Ci chodzi?
- To może inaczej – skąd mam mieć pewność, że nie jesteś jakimś zboczeńcem, czy gwałcicielem?
- Ale... ja tylko proszę o pomoc. Wyglądam na psychopatę? Wystarczy mi tylko zaufać... Ponadto non stop będziemy w miejscach publicznych, a ja nie znam tego miasta... I wyglądasz na osobę, która umie Sobie poradzić w życiu.

- Właśnie psychopaci najczęściej nie wyglądają na takich... – pomyślała – Ale w razie czego z łatwością sobie z nim poradzę, w końcu nie uczyłam się na próżno na tytuł mistrza magii. skwitowała rozważając za i przeciw – Ale będę mogła zamówić co tylko zechce? – chłopak uśmiechnął się szarmancko patrząc swymi zielonymi oczami w jej.
- Jest już moja...

***
Mam wielką jazdę na Ben 10, bo oglądnąłem na necie dwa odcinki z moją ulubioną postacią – Czarodziejką. :kocham: Jestem zachwycony – po tylu niepowodzeniach w końcu pokonała Gwen, a nawet Bena i Kevina... Choć pokonała, to mało powiedziane – ona ich ZABIŁA *0* Me gusta. XD
Tę notkę mam już napisaną od jakiegoś czasu, tylko chciałem załatwić inne sprawy, zanim ją wstawię. :pandokot: To już 18 rozdział – jestem z siebie dumny. :yay: Dedyk dla Milli. :heart_run:

PS: Jak podoba się Wam nowy wygląd forum? Bo ja go wielbię. :heart_bum: Wyszedł mi, moim zdaniem, rewelacyjnie. :lisek_dance: A teraz mały kwiz - widzicie wszystkie cztery duchy dodane przeze mnie na nowym logo? :angel_akuku:

Runee - 17-December-2012 19:35:35

Na początku trochę się pogubiłam, kto, co, jak, ale ostatecznie ogarnęłam cały rozdział i chyba wiem gdzie kto się odzywa xD Robi się coraz ciekawiej, podobał mi się ten fragmenty rozmowy Rafaela z "Hope" [bo chyba dobrze zrozumiałam, że to nie nowa postać? o3o]~~
Btw. ładny ten nowy wystrój, co prawda mało świąteczny, ale przeżyję xD Jeśli idzie o kwiz- widzę tylko trzy, czwartego nie jestem pewna.

Milla - 17-December-2012 22:27:18

Ciekawy pomysł - co jakiś czas zmieniać sytuacje jaka się dzieje i opisywać inną, to bardzo zaciekawia do dalszego ciągu wydarzeń, nie jednego wątku, ale i całej bandy wątków na raz xD ;D
Najbardziej zaciekawiła mnie końcówka, jakaś taka zajebiście mroczna i już chce znać ciąg dalszy <Łiii> ^^
I dziękuje Skarbeńku za dedyk, bardzo miło mi się zrobiło, umiesz wywołać u mnie uśmiech :hug:
Wygląd już pisałam że w sumie w moim guście :) - Miodzio.
Ps. co do logo, może jestem ślepa, ale chyba widze wszystkie :D, a jak nie, to będę żyć z tą chorą świadomością pełną satysfakcji xD

Neramide - 26-December-2012 20:22:16

Wygląd jest cudowny. Wpadłam w zachwyt, gdy ujrzałam go po raz pierwszy :) Jest taki niebieski :*

Notka jest mroczna. Kocham jak jest mrocznie i leje się krew strumieniami, i słuchać przy tym muzykę gotycką xD

A co do kwizu... Widzę was :D

kimiko - 28-December-2012 03:58:56

hahaha. suprice! Wzielam sie w koncu za nadrabianie i tak skonczylam tutaj i o tej porze... ale to nic prxyjemnie sie czytalo... i nawet pamietalam te starsze notki.
do rzeczy...
twoje opowiadanie przypomina mi nie wiedxiec czemu mieszanje Bena i Zmierzchu... Z czego tego drugiego nie trawie. Sama nie wiem dlaczego...
Martwilo mnie to, ze przez wiekszosc ostatnich rozdzialow bylo malo Kevina i Gwen i myslalam ze nigdy sie juz nie pogodza. Ale widzie ze tutaj sie pojawili... i dobrze. Najbardziej rozwalil mnie tutaj Argit... i obecnosc Czarodziejki. Jestem tak dobra ze od razu o niej pomyslalam jak tylko sie przedstawila... I rozbroil mni Rafael... Czy jak to tam sie pisze... z powodu mojego kochanego Rexia... Oczywiscie Kevina nadal uwielbiam, pod warunkiem, ze ma stary wyglad, a nie ten obecny... chodz odcinek z zona mnie rozwalil...
do rzeczy...
twoje opowiadania naprawde wciagaja i ciesze sie ze w koncu je przeczytalam... choc tak naprawde nie mialam duzo zaleglosci. skonczylam chyba na 14 rozdziale. opka sa mroczne i tajemnicze przez co az chce sie czytac by dowiedziec co bedzie dalej...
czekam na nexta i mam nadzieje ze dasz mi o tym znac na gg...
PS. sorki za liczne bledy i brak polskich znakow, jak chcesz to popoprawiaj, jestem po prostu na tablecie i bez polskich znakow szybciej i wygodniej mi sie pisze...
uff, ale sie rozpisalam. masz co czytac chlopie...

Memory - 12-January-2013 15:28:39

O matko, pogubiłam się i musiałam czytać jeszcze raz D:
Najfajniejsza końcówka ^^ Ciekawi mnie, co tam dalej z nimi będzie ;P
Ale początek rozdziału... Za ostro, nawet jak na mój gust. xD

GeminiGirl - 18-January-2013 12:33:56

Nooo... Dajesz czadu, naprawdę.
Coraz więcej akcji, nie ma już tyle spokoju, co wcześniej. Mamy tajemnice, mrok, szaleństwo.
Naprawdę żałuję, że nie znam ''Ben 10''. Teraz wiem, że na pewno by mi się spodobało.
Jest w tym opowiadaniu tak wiele rzeczy, których momentami nie rozumiem, że mam ochotę rozwalić swój internet. Ale w sumie lepiej nie, bo stracę dostęp do forum i co wtedy? o.O

GeminiGirl - 18-January-2013 12:34:15

Nooo... Dajesz czadu, naprawdę.
Coraz więcej akcji, nie ma już tyle spokoju, co wcześniej. Mamy tajemnice, mrok, szaleństwo.
Naprawdę żałuję, że nie znam ''Ben 10''. Teraz wiem, że na pewno by mi się spodobało.
Jest w tym opowiadaniu tak wiele rzeczy, których momentami nie rozumiem, że mam ochotę rozwalić swój internet. Ale w sumie lepiej nie, bo stracę dostęp do forum i co wtedy? o.O

GeminiGirl - 18-January-2013 12:37:15

Ups, przez przypadek dałam dwa takie same komentarze. xD

www.corehoundpack.pun.pl www.darkots.pun.pl www.allinone.pun.pl www.architekturawnetrz.pun.pl www.polishsupermanager.pun.pl